 |
|
Autor |
Wiadomość |
Krzysztof M
Dołączył: 21 Lut 2007
Posty: 463
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 14:05, 11 Mar 2007 Temat postu: Re: Koniec "romansu" PiS-u z RM? |
|
|
Marzena napisał: |
Wręcz przeciwnie, definicja jest idealna i jak najbardziej trafiona! W końcu pochodzi od św. Tomasza z Akwinu. Problem tkwi w rozumieniu pojęcia "dobro wspólne" i tu polecam np. "Powszechną Encyklopedię Filozofii". Dobro wspólne "jest rzeczywistym celem każdego człowieka i zarazem całej społeczności." A zatem może nim być tylko rozwój człowieka. Już Arystoteles zauważył, że człowiek jest z natury stworzony do życia w państwie, wspólnocie powstałej dla osiągnięcia wspólnego dobra.
Sprzątanie śmieci to jest sprzątanie śmieci.
Z czego to wynika? Otóż właśnie z tej fałszywej definicji Machiavellego... Nie chcą być posądzani, iż robią coś dobrego, aby władzę zdobyć lub utrzymać. |
Pozostaję przy swoim. Polityka to zdobywanie i utrzymywanie władzy. A jeżeli się to odbywa dla dobra wspólnego, to ja gotów jestem na taką politykę oddać głos. Istnieje również polityka mająca dobro wspólne w tzw. "głębokim poważaniu". To też jest polityka. Więc troska o dobro wspólne winna być czymś naczelnym w polityce. Ale nim być nie musi. Więc wychodzi na moje. Przepraszam. (podobnie jak "demokracja" to tylko i wyłącznie sposób wyłaniania władzy państwowej)
Marzena napisał: | Ciekawe jest natomiast spostrzeżenie, iż wielu polityków, robiąc coś dobrego dla społeczności, czyli uprawiając politykę, wypiera się tego! Twierdzą, że oni bynajmniej polityki nie uprawiają. |
Czy mieszkańcy wsi remontujący drogę zajmują się polityką? Toć to dobro wspólne!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Marzena
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 18:08, 11 Mar 2007 Temat postu: Re: Koniec "romansu" PiS-u z RM? |
|
|
Krzysztof M napisał: |
Czy mieszkańcy wsi remontujący drogę zajmują się polityką? Toć to dobro wspólne! |
Oni są tylko wykonawcami! Dlatego ja pozostanę przy definicji św. Tomasza z Akwinu.
(Machiavelli triumfuje, brrrr...)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Krzysztof M
Dołączył: 21 Lut 2007
Posty: 463
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 18:26, 11 Mar 2007 Temat postu: Re: Koniec "romansu" PiS-u z RM? |
|
|
Marzena napisał: | Krzysztof M napisał: |
Czy mieszkańcy wsi remontujący drogę zajmują się polityką? Toć to dobro wspólne! |
Oni są tylko wykonawcami! Dlatego ja pozostanę przy definicji św. Tomasza z Akwinu.
(Machiavelli triumfuje, brrrr...) |
Wykonawcami? Nawet jeśli to czyn społeczny, są tylko wykonawcami? Niemożliwe jest skrzyknięcie się 10-ciu chłopa na wsi, żeby drogę poprawić? Nie wierzę... To jest możliwe. Zatem, że trudno to nazwać polityką (a dobro wspólne występuje), pozostaję przy swoim. ... Nie poruszyłem jeszcze działań spółdzielczych. To też dobro wspólne... ;-)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Marzena
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 15:04, 12 Mar 2007 Temat postu: Re: Koniec "romansu" PiS-u z RM? |
|
|
Krzysztof M napisał: | Marzena napisał: | Krzysztof M napisał: |
Czy mieszkańcy wsi remontujący drogę zajmują się polityką? Toć to dobro wspólne! |
Oni są tylko wykonawcami! Dlatego ja pozostanę przy definicji św. Tomasza z Akwinu.
(Machiavelli triumfuje, brrrr...) |
Wykonawcami? Nawet jeśli to czyn społeczny, są tylko wykonawcami? Niemożliwe jest skrzyknięcie się 10-ciu chłopa na wsi, żeby drogę poprawić? Nie wierzę... To jest możliwe. Zatem, że trudno to nazwać polityką (a dobro wspólne występuje), pozostaję przy swoim. ... Nie poruszyłem jeszcze działań spółdzielczych. To też dobro wspólne...  |
To jest możliwe. Ale politykiem (lokalnym w takim wypadku) jest organizator, a nie wykonawca.
Nie dam triumfować Machiavellemu i nie zamierzam przyjmować jego wymysłów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Krzysztof M
Dołączył: 21 Lut 2007
Posty: 463
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 20:07, 12 Mar 2007 Temat postu: Re: Koniec "romansu" PiS-u z RM? |
|
|
Marzena napisał: | Nie dam triumfować Machiavellemu i nie zamierzam przyjmować jego wymysłów. |
Tak jak ja nie uwierzę w pisane dopóty, dopóki nie przekonam się, że to pisane wiernie odzwierciedla rzeczywistość. Bez tego zabrniemy w maliny. W jeszcze gęstsze niż te, w których teraz siedzimy. Bez precyzji myślenia będą nieporozumienia. Nie tego nam teraz potrzeba. Nie tego...
Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Marzena
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 21:50, 12 Mar 2007 Temat postu: Re: Koniec "romansu" PiS-u z RM? |
|
|
Krzysztof M napisał: | Marzena napisał: | Nie dam triumfować Machiavellemu i nie zamierzam przyjmować jego wymysłów. |
Tak jak ja nie uwierzę w pisane dopóty, dopóki nie przekonam się, że to pisane wiernie odzwierciedla rzeczywistość. Bez tego zabrniemy w maliny. W jeszcze gęstsze niż te, w których teraz siedzimy. Bez precyzji myślenia będą nieporozumienia. Nie tego nam teraz potrzeba. Nie tego...
Pozdrawiam. |
Definicja, którą podałam, określa ISTOTĘ polityki. Ta istota się nie zmieni, nawet jeśli politycy w ogóle przestaną się troszczyć o dobro wspólne, a zajmą się wyłącznie zdobywaniem i utrzymywaniem władzy. Żyjemy w zdegenerowanym ustroju, rzeczywistość jest wykoślawiona. Jeśli Pan zajmował się lub zajmuje filozofią, to zapewne Pan wie, że są dwie definicje prawdy, wcale nie sprzeczne, dotyczące tylko innych aspektów jej pojmowania. Pierwsza mówi, że prawda to zgodność poznania z rzeczywistością, Druga - zgodność rzeczywistości z zamysłem twórcy. Państwo ma służyć dobru wspólnemu, polityka ma służyć dobru wspólnemu. I to nie są żadne pobożne życzenia. Filozoficzna myśl św. Tomasza nadal nie traci na aktualności.
Ale ja już domyślam się, o co Panu chodzi, bo kiedyś dyskutowałam z kimś, kto prezentował podobne stanowisko. Polityka to to, czym zajmują się politycy, tak? A jeśli politycy zajmują się zdobywaniem i utrzymywaniem władzy, to znaczy, że to jest polityka? Bo definicja ma opisywać rzeczywistość, a rzeczywistość jest taka, a nie inna?
Przyszła mi do głowy taka analogia, być może odległa, ale coś obrazuje. Czy leczenie to to, czym się zajmują lekarze? Bo wie Pan, w niektórych krajach lekarze zaczynają się zajmować uśmiercaniem pacjentów. Taka jest rzeczywistość. To może należałoby zmienić definicję słowa "lekarz", albo słowa "leczenie"?
Być może źle rozszyfrowałam Pańskie intencje, jeśli tak, proszę mnie poprawić.
Również pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Krzysztof M
Dołączył: 21 Lut 2007
Posty: 463
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 23:05, 12 Mar 2007 Temat postu: Re: Koniec "romansu" PiS-u z RM? |
|
|
Marzena napisał: | Być może źle rozszyfrowałam Pańskie intencje, jeśli tak, proszę mnie poprawić.
Również pozdrawiam :) |
Nie mam już sił... (czy Lenin był politykiem? wszak dobro wspólne obchodziło go w sposób raczej nie do przyjęcia...) :-\
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
circ
Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 3:04, 13 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Polityka, to działanie dla dobra wspólnego, a narzędziem tego działania jest władza. Im silniejsza, tym lepsza, o ile jest sprawiedliwa. Niesprawiedliwi , musza gwałtem zdobywać władzę. Dzisiejsza władza nie musi rządzić się gwałtem, bo rządzi się kłamstwem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Marzena
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 7:45, 13 Mar 2007 Temat postu: Re: Koniec "romansu" PiS-u z RM? |
|
|
Krzysztof M napisał: | Marzena napisał: | Być może źle rozszyfrowałam Pańskie intencje, jeśli tak, proszę mnie poprawić.
Również pozdrawiam  |
Nie mam już sił... (czy Lenin był politykiem? wszak dobro wspólne obchodziło go w sposób raczej nie do przyjęcia...) :-\ |
Roztropne działanie!
Rozmawiałam kiedyś ze zwolennikiem tezy, że skoro definicja przestaje odzwierciedlać rzeczywistość, to powinna się zmienić, myślałam więc, że i Panu o to chodzi. Ale skoro nie, to już sama nie wiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Administrator
Administrator
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 316
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 9:50, 13 Mar 2007 Temat postu: Re: Koniec "romansu" PiS-u z RM? |
|
|
Marzena napisał: |
Rozmawiałam kiedyś ze zwolennikiem tezy, że skoro definicja przestaje odzwierciedlać rzeczywistość, to powinna się zmienić, myślałam więc, że i Panu o to chodzi. Ale skoro nie, to już sama nie wiem.  |
Walka z cywilizacją śmierci odbywa się też w warstwie językowej. To ona dokonuje zamachu na semantykę. Nadaje wyrazom nowe znaczenie, wprowadza do użycia nowe związki frazeologiczne, tworzy nowe wykładnie od wieków utartych definicji. Nie wolno przyjąć walki na jej zasadach. Trzymajmy się swego. A polityka?
Oczywiście jest to dążenie do czynienia dobra poprzez zdobycie i utrzymanie władzy, obojętnie na jakim szczeblu relacji w społeczeństwie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
circ
Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 11:45, 13 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
To dążenie i zdobycie nie pasuje mi.
Wolę tak; Polityka to służba dobru wspólnemu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Administrator
Administrator
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 316
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 11:57, 13 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
circ napisał: | To dążenie i zdobycie nie pasuje mi.
Wolę tak; Polityka to służba dobru wspólnemu. |
A czyż najwyższym stadium służby dla dobra wspólnego nie jest sprawowanie władzy? Czy należy ją komuś zostawić, bo my się jej brzydzimy? To lewica (patrz - również Piłsudski) obrzydza narodowi politykę, jako brudną i niegodną uczciwych ludzi.
W tym tkwi wielka nasza porażka. Do polityki przez dziesiątki lat garnęły się szuje, takie to były czasy. Odium, umiejętne podtrzymywane, trwa do dziś. Co z niego wynika? Ano to, że nawet na wskroś uczciwy polityk o czystych zamiarach traktowany będzie jako karierowicz - wszak polityka to k... a! Nieprawdaż?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Krzysztof M
Dołączył: 21 Lut 2007
Posty: 463
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 12:32, 13 Mar 2007 Temat postu: Dyzma wiecznie żywy... |
|
|
Administrator napisał: | To lewica (patrz - również Piłsudski) obrzydza narodowi politykę, jako brudną i niegodną uczciwych ludzi. |
Piłsudczyzna urodziła Dyzmę. Postać medialną, ale osadzoną w realnych warunkach... O tym zapominać nie możemy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Marzena
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 21:53, 13 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Administrator napisał: | circ napisał: | To dążenie i zdobycie nie pasuje mi.
Wolę tak; Polityka to służba dobru wspólnemu. |
A czyż najwyższym stadium służby dla dobra wspólnego nie jest sprawowanie władzy? Czy należy ją komuś zostawić, bo my się jej brzydzimy? To lewica (patrz - również Piłsudski) obrzydza narodowi politykę, jako brudną i niegodną uczciwych ludzi.
W tym tkwi wielka nasza porażka. Do polityki przez dziesiątki lat garnęły się szuje, takie to były czasy. Odium, umiejętne podtrzymywane, trwa do dziś. Co z niego wynika? Ano to, że nawet na wskroś uczciwy polityk o czystych zamiarach traktowany będzie jako karierowicz - wszak polityka to k... a! Nieprawdaż? |
Właśnie twierdzenie, że polityka to zdobywanie i utrzymywanie władzy ma obrzydzić ją uczciwym ludziom. Dlatego politycy tak gwałtownie zaprzeczają, kiedy ktoś ich pyta, czy uprawiają politykę, kiedy akurat robią coś autentycznie dobrego dla społeczności. Bo nie chcą byc posądzeni o niskie pobudki!
Polityka nie jest brudna, bo jest roztropną troską o dobro wspólne i naprawdę nie rozumiem, dlaczego ta definicja może się komuś nie podobać. Przecież opisuje tak naprawdę najgłębszą istotę polityki! Celem istnienia państwa jest dobro wspólne, a zatem polityka musi być troską o to dobro, roztropną troską!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Krzysztof M
Dołączył: 21 Lut 2007
Posty: 463
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 22:26, 13 Mar 2007 Temat postu: Czy cel polityki jest polityką? |
|
|
Marzena napisał: | Właśnie twierdzenie, że polityka to zdobywanie i utrzymywanie władzy ma obrzydzić ją uczciwym ludziom. |
Ależ skąd! To nieporozumienie. Czynność jest opisana powyżej, a jej celem jest dobro wspólne, ale celem może być też dobro sitwy rządzącej.
Marzena napisał: | Polityka nie jest brudna, bo jest roztropną troską o dobro wspólne i naprawdę nie rozumiem, dlaczego ta definicja może się komuś nie podobać. Przecież opisuje tak naprawdę najgłębszą istotę polityki! |
To dobro wspólne winno być celem polityki, niestety nie zawsze jest. To nie jest istota polityki, to jest cel, który chcemy, by był realizowany.
Marzena napisał: | Celem istnienia państwa jest dobro wspólne, a zatem polityka musi być troską o to dobro, roztropną troską! |
Celem istnienia państwa winno być dobro wspólne. Winno, ale nie musi. może być również dobro np. króla i nikogo więcej. Ot, taki przykład zza miedzy: Carat dawno temu raczej mało się przejmował dobrem wspólnym. A przecież to robili politycy.
Niechże mnie Pani oszczędzi! Ja już więcej nie chcę! :-((
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gBlue v1.3 // Theme created by Sopel &
Programosy
|